Pracownik ważniejszy niż kontrahent, czyli komu najpierw płacą firmy

Zarządzanie pieniędzmi w firmie

Wynagrodzenia pracowników oraz podatki do urzędu skarbowego i składki ZUS – te zobowiązania polscy przedsiębiorcy płacą w pierwszej kolejności. Ich zdaniem, płatnościami, które można odsunąć i pokryć w drugim rzędzie, są faktury wystawienie przez kluczowych kontrahentów. Taki obraz zachowań rodzimych firm przynosi najnowsze badanie „Priorytety płatności” przeprowadzone przez Keralla Research na zlecenie Krajowego Rejestru Długów i firmy faktoringowej NFG.

Z badania, zrealizowanego na mikro, małych i średnich firmach w styczniu 2020 r., wynika, że 61 proc. przedsiębiorstw opóźnia płatności wobec swoich kontrahentów, choć 48 proc. zapewnia, że zdarza się to rzadko. Natomiast 0,6 proc. przyznaje, że to regularne działanie.

Trzecie miejsce pod względem ważności wydatków w polskich przedsiębiorcach, za płacami i należnościami wobec Skarbu Państwa, zajmują podatki gminne (48,8 proc.) i duże kredyty firmowe (31,5 proc.). Mniej istotne są opłaty eksploatacyjne: czynsz, prąd, gaz i telefon – uważa tak co czwarta firma. Zdaniem przedsiębiorców, na dalszą pozycję można również przesunąć raty leasingowe (21 proc.).

Pracownik nasz pan

Firmowe konta nie zawsze są pełne i zdarzają się sytuacje, że przedsiębiorcy muszą decydować, jak będzie wyglądać hierarchia bieżących płatności. W takich przypadkach dla mikro, małych i średnich firm priorytetem są pensje pracowników – wskazało tak 74,4 proc. z nich.

– W tej grupie 44,6 procent przedsiębiorców uważa, że od tego, czy pracownicy dostaną pieniądze, zależy funkcjonowanie firmy. Kolejne 40 procent mówi, że pensje są najważniejsze, bo taka jest polityka firmy. Jest też grupa, wprawdzie niewielka, bo niecałe 2 procent, która przyznaje, że do wypłaty pensji na czas motywuje ich obawa przed karami i negatywnymi konsekwencjami. Widać więc, że pracownicy to dziś najcenniejsze aktywo w polskiej gospodarce. Bez nich firma nie może realizować kontraktów ani iść do przodu – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Mimo takiego podejścia przedsiębiorcy, wskazując priorytety, przyznają, że w ostatniej kolejności wypłacają ponadstandardowe świadczenia dla pracowników: nagrody, premie i podwyżki. Deklaruje tak aż 62,4 proc. z nich.

Strategiczny klient czeka w kolejce

Drugim rodzajem zobowiązań, w płaceniu których przedsiębiorcy wykazują się żelazną dyscypliną, są podatki należne Skarbowi Państwa – urzędom skarbowym i ZUS. Wskazało je 70,7 proc. firm. W tym gronie 37,3 proc. podmiotów postępuje w ten sposób, bo „takie jest podejście firmy”. Ale są też znacznie bardziej przyziemne motywacje. Co dziesiąty przedsiębiorca stwierdza, że konsekwencje opóźniania opłat do Skarbu Państwa są zbyt niewygodne. Tłumaczą oni, że „z kontrahentami można się porozumieć co do terminów, a z urzędami nie – za dużo tam biurokracji”.

Zaskakujące jest jednak to, że zobowiązaniem, które – w ich opinii – można odsunąć na późniejszy termin, są faktury wystawione przez strategicznych kontrahentów i dostawców. Aż dla prawie 30 proc. przedsiębiorstw to ostania płatność na liście.

– Widać tu zbieżność z wynikami naszego ostatniego badania „Portfel należności polskich przedsiębiorstw”, sprawdzającego poziom zatorów płatniczych, które cyklicznie realizujemy ze Związkiem Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce. W III kwartale ubiegłego roku firmy czekały na zapłatę 3 miesiące i 25 dni. To zaledwie drobna poprawa wobec poprzedniego kwartału, kiedy okres ten wynosił 4 miesiące i 6 dni. Lekceważące podejście przedsiębiorców do kluczowych kontrahentów powoduje eskalację zatorów płatniczych. Jeśli jedna firma nie płaci drugiej, to tamta nie zapłaci kolejnej i tak napędza się błędne koło – stwierdza Adam Łącki.

Faktoring sposobem na opieszałość

Niepokoi fakt, że tylko 18,7 proc. zobowiązań wobec kluczowych kontrahentów i 12,9 proc. wobec pozostałych kontrahentów jest opłacanych przez przedsiębiorców w pierwszej kolejności. Co drugi przedsiębiorca przyznaje, że zostawia sobie te płatności na koniec. To oznacza, że ponad 80 proc. klientów, mimo wykonanej pracy lub zrealizowanego zlecenia, zmuszonych jest czekać na pieniądze, które im się należą. Tymczasem w przypadku MŚP już jedna niezapłacona faktura może zachwiać płynnością finansową firmy.

– W tej sytuacji kontrahenci mają dwa wyjścia: albo awansować na liście priorytetów płatności u odbiorów, co jednak może być trudne, zważywszy na wyniki naszego badania, albo sięgnąć po finansowe wsparcie, które pozwoli im kontynuować działalność na przekór nierzetelności partnerów. Z mojego punktu widzenia faktoring wydaje się dużo bardziej realny. Zapewnia pieniądze od ręki i to bez zbędnych formalności. Otrzymane od faktora środki firmy mogą przeznaczyć na bieżącą działalność i rozwój, bez konieczności długiego oczekiwania na płatność ze strony kontrahenta. To skuteczne remedium na opieszałość płatników – podsumowuje Dariusz Szkaradek, prezes Zarządu firmy faktoringowej NFG.

Pięć powodów rzetelności

„Bo taka jest polityka firmy” oraz „od tego zależy funkcjonowanie firmy” – to najczęstsze odpowiedzi, jakie padają na pytanie, dlaczego dane zobowiązanie firmy opłaciłyby w pierwszej kolejności. Czasem do spłaty zobowiązania w pierwszej kolejności motywują przedsiębiorców „obawa przed karą i konsekwencjami”, a także „wysokie odsetki karne”. Niektóre firmy spłacają też priorytetowo z uwagi na „sprawną windykację” u kontrahenta.

– Zobowiązania regulowane w pierwszej kolejności zabezpieczają tak naprawdę interes firmy i jej właściciela. Jeśli nie zapłaci on pracownikowi, ten może odejść do konkurencji. Gdy nie pokryje składek ZUS, podatków, kredytów czy bieżących rachunków, także może mieć problemy. Jeśli strategiczny kontrahent nie dostanie pieniędzy na czas, współpraca między firmami może stanąć pod znakiem zapytania. Trzeba eliminować te problemy, ale nie poprzez kary, lecz kształtowanie rzetelności i odpowiedzialnego podejścia do finansów. Przedsiębiorcy powinni myśleć, że jeżeli będą mieli dobrze opłacanych pracowników, to będą bardziej konkurencyjni na rynku. Jeśli na czas będą spłacać kredyt, zyskają lepszą historię kredytową. A gdy terminowo będą się wywiązywać z umów handlowych, to dostaną lepsze warunki współpracy w przyszłości – ocenia Andrzej Kulik, ekspert Rzetelnej Firmy.

Dodaj komentarz